W dyskusji DT
Towarzystwa Dobrej Zabawy padła propozycja: liftujmy coś innego, niż kartkę. No i super, aż mnie ręce zaświerzbiły na myśl o kreatywnym szaleństwie... póki nie zobaczyłam wybranej puszki. Entuzjazm nieco opadł, a w głowie zaświeciło się światełko ostrzegawcze, że to chyba nie moja bajka...
...ale że po niedzielnym obiedzie zostało kilka pustych puszek, to materiału do eksperymentów miałam sporo. "Kto nie ryzykuje..." i tak dalej. Wyciągnęłam zatem gesso i pędzle, przeprosiłam białą farbę i pastę strukturalną, odkryłam nawet, że wciąż mam miedzianą pastę satynową...
Po dwóch wieczorach twórczego procesu uznałam, że puszka spełnia kryteria niezbędne do pokazania jej światu. I oto ona.
Powierzchnia ma sporo faktur, które w bardzo różny sposób odbijają światło lub tworzą ciekawe cienie. Wierzcie mi, że dają one naprawdę interesujący widok. I nawet nie przeszkadza mi, że mixed media to nie całkiem moja popisowa scena. A puszka po liftingu znalazła sobie już miejsce na moim biurku i okazała się być pomocna w przechowywaniu różnej maści podręcznych pisadeł.
Zapraszam do wykonania razem z
Towarzystwem Dobrej Zabawy swojej puszki według pomysłu
Edyty - nie możemy się doczekać Waszych interpretacji! Czekamy do 9 lutego.