Ostatnie dni - tak piękne i złote - sprawiły, że trochę łaskawiej patrzę na jesień. Nawet w chłodnych podmuchach można odnaleźć trochę magii, czyż nie?
A ową złotą magię zamknęłam w pudełku, które powstało... w lipcu. Tak, tak - to nie żart. Jesienna kolorystyka bardzo pasowała zarówno do okazji, jak i ofiarodawcy. Ale to już zupełnie inna historia...