Zimowa bombka

Na początku grudnia uczestniczyłam w warsztatach w Stonogach, na których wraz z Kasią Stobrawą tworzyłyśmy akrylowe bombki z zimowym krajobrazem w środku. Przepadłam. Od tamtej pory przez cały grudzień sklejałam kolejne i kolejne bombki, wkładając w środek... no cóż, wszystko, co wpadło mi w ręce. Były więc bombki z saniami Mikołaja. Były takie, w których - jak w kuchni - mieszały się ze sobą owoce i przyprawy, okraszone złotem i brokatem. A także jedna, w której zamknęłam kawałek zimy.

Oto właśnie ta ostatnia.

Bombka ma średnicę 12 cm. Do środka na podstawie ze styropianu włożyłam tekturowy domek z Wycinanki, który wpierw pomalowałam na biało i błękitno, ozdobiłam papierową "dachówką", a następnie ośnieżyłam. Kiedy dom już stał, powstał wokół niego ogród. Szczególnie spodobały mi się małe szyszki, które pięknie imitują krzewy. Dodałam jeszcze więcej śniegu, brokat i mikrokulki. A ponieważ wydawało mi się, że wciąż czegoś brakuje, sięgnęłam jeszcze po elementy drewniane - gwiazdki i śnieżynkę.

Polubiłam tę bombkę na tyle, by pozostawić ją w domu. Pozostałe podarowałam już przyjaciołom i rodzinie w bożonarodzeniowych prezentach. Ten miniaturowy krajobraz stoi natomiast na komodzie, tworząc odrobinę magicznego, zimowego klimatu w salonie. 

Moją bombkę posyłam do udziału w wyzwaniach:

Moodboard Lemoncraft to dla mnie po pierwsze śnieg, po drugie kolory: biel i błękit. Tych elementów w mojej bombce zdecydowanie nie brakuje. Ponadto użyłam śnieżynki, którą również zauważyć można na zdjęciach w moodboardzie.

P.S. Czy zauważyliście świetlistą parasolkę odbijającą się na powierzchni bombki? To mój najcudowniejszy i najbardziej wyczekiwany gwiazdkowy prezent - oświetlenie studyjne! Zestaw podstawowy, ale te dwie "lampki" świetnie oświetlają nawet zupełnie ciemny pokój pięknym, czystym światłem. Czy uwierzycie, że zdjęcia tej bombki zrobiłam w nocy? :)